Przez ostatnie
kilka lat to kalendarz w telefonie był moim centrum dowodzenia. Zapisywałam w
nim daty urodzin, imienin i rocznic, terminy spotkań, terminy płatności itd.
Dodatkowo używałam różnych dodatkowych aplikacji do zapisywania rzeczy do
zrobienia, spraw do załatwienia, list zakupów itd. Ogólnie taki system się
sprawdzał, ale jednak to nie było to i taki sposób organizacji nie do końca mi
odpowiadał.
Zatęskniłam za
tradycyjnym kalendarzem, kawałkiem papieru i długopisem, dlatego odkurzyłam
swój stary Filofax, którego używałam jeszcze na studiach. Organizer był jednak
w rozmiarze „personal” (9.5 x 17cm) i szybko okazał się za mało pojemny.
Zaczęłam poszukiwać czegoś większego i kiedy natknęłam się na promocję Filofax
Raspberry Saffiano w rozmiarze A5 nie zastanawiałam się ani minuty nad jego
kupnem.
Szukając pomysłow
na zagospodarowanie mojego nowego pomocnika natknęłam się na masę zdjęć
organizerów, które nie tylko spełniają swoją rolę, ale też cieszą oko.
źródła: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 |
Pooglądałam,
pozazdrościłam i zabrałam się do pracy. Nie wygląda to tak ładnie i słodko jak na powyższych zdjęciach, ale dopiero zaczynam i muszę się troszkę rozkręcić, nabrać wprawy i znaleźć trochę więcej czasu na planowanie i dekorowanie :) Póki co efekt końcowy wygląda tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz